Archiwum sierpień 2018


sie 21 2018 tak bardzo się cieszę szczęściem innych...
Komentarze (0)

Byłam na piwie z dziewczynami - tak cudownie się patrzy na ich szczęście. Sprawia mi to wiele radości, mogłabym słuchać godzinami o kafelkach w łazience i drewnianych czy białych drzwiach.

A mi tak bardzo nic nie wychodzi. Tak bardzo źle się czuję sama ze sobą, pytają co u mnie. Odpowiadam wszystko dobrze, zasłaniam się urlopem. I tak cały wieczór aż coś we mnie pęka i płaczę nad tym pustym kuflem i nie potrafię powiedzieć co mi dolega. Naprawdę nie potrafię, widzę jak Marcin się stara dlatego próbuję wszystko zachować dla siebie, nie chcę obarczać go kolejnym wieczorem pełnym łez i żalu.

Jak dobrze, że u dziewczyn wszystko się układa.

piorunusia   
sie 11 2018 do dupy jestem
Komentarze (0)

Znowu jest mi smutno, ale dziś tak bardzo. Dziś znowu płakałam. Marcin obiecał, że do mnie dzisiaj zadzwoni, że znajdzie chwilę. A ja poleciałam po pracy do niego, podlałam kwiatki i posprzątałam. Wróciłam po 20 styrana, w domu mam bałagan - nie miałam już siły posprzątać też u siebie. A on nie zadzwonił, choć na minutę. Wiem, że się dobrze bawi ale czy to aż tak wiele? Chciałabym z nim choć chwilę porozmawiać, powiedzieć co u mnie i usłyszeć jego głos - tylko tyle, albo aż tyle. 

Wracając z Lidla zrobiłam zdjęcie zachodzącego słońca i wysłałam z podziękowaniami za znalezienie czasu na rozmowę. Oddzwonił, nie odebrałam a jak wyszłam z łazienki i odpisałam to już nawet nie wyświetlił. 

piorunusia   
sie 09 2018 dziś znowu ciężko
Komentarze (0)

Dzisiaj też jest źle. Całe popołudnie spędziłam sama, byłam tylko w Lidlu po pościel. Marcin odzywa się od czasu do czasu jakieś lakoniczne wiadomości. Zadzwonił - tak bardzo się ucieszyłam. Ale nie mogłam się z nim dogadać, nie zapytał nawet co u mnie i jak sobie radzę. Napisałam później do niego, obróciłam to w żart, ale bardzo mi przykro że nie zapytał...

Wytrzymam, jeszcze tylko trzy dni. Dziś bardzo mi smutno, popłakałam się gdy się rozłączył. Dużo myślę, chyba za dużo. Basia nic nie odpisała, już pewnie nie odpisze - a ja wyszłam na wariatkę - bo w sumie to chyba nią jestem. Angela jest taka zgrabna, Basia inteligentna, Karolina śliczna - a ja? Ja jestem do dupy :( Wzięłam sobie Henryka do łóżka, może to pomoże mi zasnąć. Na szczęście pęcherz już ok, nie boli.

piorunusia   
sie 08 2018 cicho sza
Komentarze (0)

Marcin pojechał na festiwal. A ja obiecałam sobie, że choćbym była bardzo bardzo smutna to mu tego nie powiem. Nie mogę mu zepsuć imprezy na którą czeka cały rok i która pozwla mu odpocząć i daje tyle radości.

 

Nie sądziłam, że tak szybko zrobi mi się smutno... Ale tym razem to chyba dobry smutek, bo po prostu tęsknię. Tak bardzo już przyzwyczaiłam się do tego, że zawsze jest. To tylko kilka dni, dam radę. Kocham go nad życie i będę smutna, ale jaka będzie radość jak wróci...

piorunusia