sie 11 2018

do dupy jestem


Komentarze: 0

Znowu jest mi smutno, ale dziś tak bardzo. Dziś znowu płakałam. Marcin obiecał, że do mnie dzisiaj zadzwoni, że znajdzie chwilę. A ja poleciałam po pracy do niego, podlałam kwiatki i posprzątałam. Wróciłam po 20 styrana, w domu mam bałagan - nie miałam już siły posprzątać też u siebie. A on nie zadzwonił, choć na minutę. Wiem, że się dobrze bawi ale czy to aż tak wiele? Chciałabym z nim choć chwilę porozmawiać, powiedzieć co u mnie i usłyszeć jego głos - tylko tyle, albo aż tyle. 

Wracając z Lidla zrobiłam zdjęcie zachodzącego słońca i wysłałam z podziękowaniami za znalezienie czasu na rozmowę. Oddzwonił, nie odebrałam a jak wyszłam z łazienki i odpisałam to już nawet nie wyświetlił. 

piorunusia   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz