Komentarze (0)
Środa wieczór - ja wysiadam.
Jestem sama, nie ma Oli nie ma Daniela, Marcin który tak bardzo się martwi nawet się nie odezwie. A jak się odezwał to nawet nie zapytał jak moja ręka, boli przez niego, boli bo nie pozwalał mi samej sobie pomóc. A teraz go nie ma, świetnie się bawi, wysyła zdjęcia do Karoliny, a ja wreszcie mogę sobie spokojnie płakać w samotności i bić się mogę, ile będę chciała...