Archiwum 25 stycznia 2019


sty 25 2019 Przepisywane z telefonu
Komentarze (0)

20-11-2018
Pisane w nocy. Chwilkę przed 23 - czuję się jak gówno. Nieatrakcyjne, nic nie warte, nie wspierające, z wiecznymi problemami. Na co komuś ktoś Taki?

23-11-2018
Piątek, późny wieczór. Siedzę sama u Marcina. Oglądam chirurgów, ale nawet na tym nie mogę się skupić. Obiecał mi wspólny wieczór i mnie wystawił. Poszedł na piwo ze swoim działem, i próbował na siłę zaprosić mnie i Karolinę. Nie mam żalu, że poszedł, to nie o to chodzi. Ale jest mi cholernie przykro, że zapomniał że istnieję, i to że obiecał że razem obejrzymy głupią bajkę. Czuję się jak zabawka, którą po skończonej zabawie można tak po prostu rzucić w kąt. Bo przecież zabawki nie mają uczuć, a jak będzie chciał znowu mnie mieć to znajdzie tam gdzie zostawił.

22-01-2019
Wtorek wieczór. Dom. Boli mnie serce. Czy to możliwe? Jest mi źle, nie potrafię sobie poradzić z codziennym życiem. Śpię do południa bo wtedy dzień jest krótszy, nie muszę się ze sobą męczyć. Chciałabym żeby ktoś mi pomógł. Tyle, że nikt nie chce. Czy już zawsze będę się tak czuć? Brakuje mi już sił...

piorunusia