Archiwum 27 czerwca 2018


cze 27 2018 https://www.youtube.com/watch?v=tAGnKpE4NCI...
Komentarze (0)

Środa wieczór, łóżko,

Dziś był ciężki dzień w pracy, po pracy pojechaliśmy do Oleśnicy w samochodzie nie rozmawialiśmy, odezwałam się dopiero w drodze powrotnej będąc już we Wrocławiu. Staliśmy pod kamienicą i kończyliśmy rozmowę w samochodzie, trochę to trwało ale nic nie wniosło. Bo ja nie potrafię powiedzieć co trzeba zrobić, powiedzieć, w czym leży problem - jak mi pomóc. Jak znaleźć coś co pomoże mi pozbierać się do kupy i przestać okładać się po głowie, nie spać w nocy i płakać. Nie potrafię tego zwerbalizować, ale mam nadzieję że gdzieś to się odnajdzie.

Weszłam na górę, robiłam koktajle do pracy, posprzątałam w kuchni. Myjąc się zastanawiałam się co napisać. I tak pomyślałam, że może pokażę Marcinowi to co tutaj pisałam... I jak ta myśl przeszła mi przez głowę to zaraz pojawiła się następna, że teraz pisząc zawsze będę się zastanawiać czy nie pokazać tego Marcinowi. A co za tym idzie te notatki nie będą spełniały swojej funkcji, bo będą pisane pod cenzurą.

Dlatego kończę, na niewiele się to zdało to moje pisanie. Nie ma tego dużo, ale jest trochę rozciągnięte w czasie. Muszę znaleźć inny sposób na ścianę i bicie po głowie. Muszę, jeśli chcę żyć i jeśli Marcin ma być szczęśliwy to nie mam innej opcji.

piorunusia