cze 19 2018

https://www.youtube.com/watch?v=P27MPi3ZhCg...


Komentarze: 0

Wtorek. Wieczór. Bardzo długo nie pisałam, sama nie wiem dlaczego może ze zmęczenia, może z nadmiaru emocji - nie wiem. Dzisiaj muszę coś napisać, bo inaczej oszaleję...

 

Marcin pojechał na wyjazd służbowy, zostałam sama do czwartku z bolącą ręką - jak ona bardzo boli :( próba podniesienia kończy się łzami w oczach, połowa mojej pościeli suszy się znów zasikana przez koty. Opadłam z sił, tak bardzo mi trudno i tak bardzo źle. W niedzielę miałam atak, kolejny wcześniej był we środę - znów biłam się po głowie - dochodzę do ściany nie wiem co robić i co mówić. I przy takim właśnie ataku Marcin zblokował mi ręce, a ja próbowałam się wyrwać i chyba wtedy coś naciągnęłam - tak bardzo boli.

 

Nie daję sobie też rady psychicznie, bo wiem że siedzi tam z ludźmi z pracy i pewnie się dobrze bawi, a przy okazji pisze sobie z Karoliną - wysyła jej zdjęcia, jestem tego pewna mimo, że obiecał mi że nie będzie z nią pisał, Skręca mnie z tej niepewności, czuję się oszukiwana, zdradzana.

 

Źle zrobiłam dając mu drugą szansę, dając nam drugą szansę. Nie jestem na to wystarczająco silna, nie potrafię zapomnieć, wybaczyć. Basia wraca co wieczór, chyba nie mam już więcej łez. Ale tak bardzo go kocham, tak bardzo przeklinam tę miłość, gdyby jej nie było już dawno nie byłoby nas, już bym zapomniała, żyła własnym życiem, polegała tylko na sobie,

nie składamy się razem, mamy inne spojrzenie na świat. Tylko tak bardzo boję się to zakończyć, tak samo było z Wojtkiem - boję się, że zostanę sama. A gdyby Marcin to przerwał to by mi ulżyło...

 

Nie umiem zaufać, mam potrzebę ciągłego sprawdzania a i on chce przede mną ukrywać swoje życie, wycisza powiadomienia z rozmów z Angelą, ukrywa czat z Karoliną, Tak bardzo brzydzę się tego co robię, ale to jest silniejsze ode mnie, ciągle chcę sprawdzać. Cały czas... 

Jestem obrzydliwa, nie zasługuję na szczęście. Zasługuję na wszystko co złe, na ból psychiczny i fizyczny - i wszystko mam, zgodnie z przeznaczeniem...

piorunusia   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz